No i wielkimi krokami nadchodzi dzień wyjazdu. Zostało już dokładnie 5 dni do startu. Powoli nadszedł czas na pakowanie i upychanie wszystkich zgromadzonych rzeczy w naszych nowiutkich sakwach, które właśnie do nas dotarły z Białegostoku od firmy Crosso.
Mieliśmy małe obawy czy wszystko zmieści się do sakw, ale po rozłożeniu sakw i zamontowaniu ich na rowerach jesteśmy spokojniejsi. Wygląda na to, że nasze wszystkie rupiecie zmieszczą się bez problemu, a co więcej zostanie nawet sporo wolnego miejsca.
Co do samych sakw to wybraliśmy na tył model Crosso Expert Big ( 60 litrów), a na przód Crosso Expert Small (40 litrów). Dodatkowe będziemy posiadać worki wodoodporne Crosso w rozmiarze 50 litrów – same worki w założeniu mają służyć jako pokrowiec na namiot, maty i śpiwory, ale na pewno coś jeszcze się tam zmieści – są na prawdę wielkie i pojemne.
Wybraliśmy też kilka gadżetów z Crosso, dwa małe, wodoodporne worki 3 litrowe na najważniejsze dokumenty, oraz wodoodporny pokrowiec na laptopa. Z takim sprzętem żadna ulewa nam nie straszna 😉
Zresztą popatrzcie sami, teraz rowery już prezentują się wyśmienicie. Uważny obserwator zauważy zapewne , że na rowerach nie ma już naklejek marek i modeli – zostały zaklejone taśmą, żeby nie rzucać się szczególnie w oczy i nie świecić logiem producenta i nie kusić osób o szybkich rękach 😉
[wp_ad_camp_1]
Zdjęcia na stronę robią, a ja taki nie uczesany.
Piękny widok, sprzęt już w komplecie.
W tle na stole widać rzeczy przygotowane do spakowania, ale o tym w następnym wpisie.
3 thoughts on “Mamy już sakwy! 150 litrów na rower !”
Cześć.
Mamy taką małą uwagę. o ile pamietam zaczynacie swoją podróż z Turcji. Zamiast zaklejać nazwę roweru taśmami lepiej by było jakoś postarzyć te piękne nowiutkie sakwy. Bo takie czyste nowe sakwy od razu rzucają się w oczy i kuszą złodziei. Wiemy to z doświadczenia. My też zaczęliśmy wyprawę z czystymi sakwami i zaraz nam rąbneli aparat fot w Brazylii. Po jakimś czasie wyglądaliśmy już gorzej niż miejscowi i już nie byliśmy atrakcyjnym celem dla złodziejaszków. Wystarczy je trochę wybrudzić rowery też i kamuflaż gotowy 🙂 Pozdrawiamy z Zakopanego
Oj tam, sakwy same się ubrudzą. W Turcji raczej nie obawiamy się takich atrakcji, a do Azji to sakwy będą nie do poznania 😉
Polecam szarą taśmę pakunkową – trochę poobklejać rowery, trochę sakwy. Bardzo zmniejsza ryzyko kradzieży i zniechęca do zaczepiania typów szukających łatwych okazji.